Apel o realizm w sprawie Ukrainy i Rosji
Przy budowie bieżącej polityki w odniesieniu do Rosji i Ukrainy powinniśmy myśleć nie w kategoriach miesięcy, ale przynajmniej pięciu, może nawet dziesięciu lat. Dziś oba te kraje nie są partnerami wiarygodnymi – pisze ekonomista.
Stanisław Gomułka
Głosowania w niedzielę 11 maja w okręgach donieckim i ługańskim na Ukrainie nie są i nie mogą być oficjalnie uznane za wiążące dla władz w Kijowie czy dla społeczności międzynarodowej, ale też nie mogą być i z czasem nie będą przez nikogo ignorowane.
Podobnie jak nie może być ignorowane wcześniejsze kolejne przejmowanie władzy lokalnej przez miejscowych separatystów, połączone z przechodzeniem na ich stronę znacznej części lokalnej policji i administracji.
Patrzeć na fakty
Duża część polityków polskich i znaczna część analityków środków masowego przekazu nie przyjmuje jeszcze do wiadomości tych dość kluczowych faktów, obarczając Rosję i prezydenta Władimira Putina niemal całkowitą odpowiedzialnością za taki rozwój wydarzeń.
Taka nierealistyczna ocena sytuacji prowadzi ich do mocno krytycznej oceny polityki Unii Europejskiej, szczególnie Niemiec. Wysuwa się żądania udzielenia Ukrainie pomocy gospodarczej porównywalnej do tej, jaką otrzymały kraje strefy euro: Grecja, Irlandia i Portugalia, to znaczy jakieś pięć razy większej niż faktycznie przyznana.
Równocześnie proponuje się nałożenie na Rosję sankcji gospodarczych na skalę dostatecznie dużą, by zmusić ten kraj do odstąpienia od polityki popierania separatystycznych dążeń na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta